Nadal gładziłem szyję Sebastiana, wsłuchując się w jego mruczenie. Jak on to robi?
Fascynowało mnie ciało demona. Było wręcz idealne. Blada skóra kontrastująca z czernią włosów i ubioru. Zmysłowe oczy. Kuszące usta, a za nimi rząd śnieżnobiałych zębów. Zwinny język.
- Sebastianie, otwórz usta - bez komentarza wykonał polecenie.
Zajrzałem mu do ust. Miał szerszy zgryz od ludzkiego. Górne kły były przesunięte na miejsce czwórek. Ale nie to mnie interesowało w tej chwili. Zajrzałem głębiej. Podniebienie faktycznie miał czarne.
- Wiesz, że kiedyś wielu ludzi to sprawdzało, kiedy poznawali nową osobę? - powiedział demon, gdy skończyłem oglądać jego uzębienie.
- Naprawdę?
- Gdy wierzono w demony i gdy się nas bano choć nie wszędzie. W Grecji byliśmy niegdyś bardzo szanowani. Ale te czasy minęły, ponieważ chrześcijanie zaczęli mordować pogan...
To było okrutne. Mordować kogoś tylko dlatego, że jest innego wyznania. Wojny religijne to bezsens.
- Demony były szanowanie w Grecji?
-Uważano, że przynosimy szczęście. Gdzie byliśmy my, tam rozwijała się kultura i sztuka, czyli to co Grecy bardzo cenili. Sądzili, że jesteśmy inteligentniejsi od ludzi.
Nie bez przyczyny zapewne.
- Dużo podróżowałeś?
- Myślę, że faktycznie całkiem sporo miejsc zobaczyłem. Wiele miejsc urzekło mnie swoim pięknem i wielu ludzi zyskało moje uznanie, ale zdarzali się tacy, których miałem ochotę zabić, lecz nie mogłem...
Sebastian zaczął otwierać się przede mną. Było to naprawdę miłe. Móc dzielić z nim jego opinie i wspomnienia.
Przytuliłem się mocniej do niego, a ręce zarzuciłem mu na szyję. Spojrzałem na niego zaczepnie.
- Przez ciebie zacząłem zachowywać się niestosownie... - powiedziałem słodkim głosikiem, starając się przy tym wyglądać uroczo i niewinnie. - Oczekuję, że weźmiesz za to odpowiedzialność... - pociągnąłem mężczyznę za krawat.
- Jakże mógłbym nie ponieść konsekwencji za taki czyn...? - wymruczał, po czym musnął moje wargi swoimi. Uzależniłem się od tego.
Westchnąłem, gdy jego język znalazł drogę do mojego. Sebastian dominował w pocałunku. Nie przeszkadzało mi to, a nawet sprawiało mi większą przyjemność. Oddawałem pocałunki na tyle, na ile mężczyzna mi pozwalał. Stawały się one coraz bardziej namiętne, a ja nie miałem ochoty ich przerywać.
Nie wydawało mi się to złe. To, że w tej chwili oddałem się demonowi, wydawało mi się najwłaściwszym wyborem .To, że mogę czuć jego wargi na swojej skórze, było najprzyjemniejszym uczuciem jakiego kiedykolwiek doznałem.
Przerwałem w końcu pocałunek, ponieważ zaczęło brakować mi tchu. Usta mężczyzny zeszły niżej i zaczęły pieścić moją szyję. Zatrzymały się na miejscu, w którym demonie kły wbiły się wczoraj.
- Nie... - demon zabrał głowę. - Nie teraz, proszę...
Kiedyś proszenie o coś Sebastiana było wręcz absurdalnym pomysłem. Rozumiałem, że chce odzyskać swoje wspomnienia i ma pełne prawo do tego, tylko że...nie byłem gotowy. Ugryzienie naprawdę bolało i nie chciałem, by znów zobaczył któreś z moich tragicznych wspomnień.
Pogłaskał mnie po głowie. Byłem taki słaby w porównaniu do niego.
Usłyszałem kroki na korytarzu. Szybkie. Zbliżające się w naszą stronę i...dźwięk zderzenia z podłogą. May Rin...
Podniosłem się niechętnie z kolan bruneta i usiadłem z powrotem na swoje miejsce, zanim pokojówka otworzyła drzwi biblioteki.
Była zarumieniona i zdyszana. Nawet bardziej niż ja kilka chwil temu. Jej strój był w nieładzie. Pewnie Nina się do niej dorwała...
- Panna Nina kazała przekazać, że już skończyła! - oznajmiła swoim skrzekliwym głosem Chinka.
Jej! Jak słodko! Mruczący Sebuś - jak tylko sobie wyobrażam, od razu oczka mi się świecą :D. I ten buziaczek - uroczy! Ach, jak ja ich lubię w duecie :D. Osobno są świetni, ale tylko razem rewelacyjni! A nasza kochana pokojówka, jak zawsze niezawodna :D.
OdpowiedzUsuń