- Ale hrabio! Ja tu przyjechałam pełna nadziei, że znów będę mogła uszyć ci coś ładnego, a ty mi coś takiego każesz robić?! Nie zgadzam się! Absolutnie!
Sebastian, który w tym momencie stał za Niną, spojrzał na mnie wzrokiem "a nie mówiłem". Ale ja się tak łatwo nie poddam. Obiecałem mu to ubranie i żadne kobiece fochy mnie nie powstrzymają.
- Nino... proszę... - nie wiem, skąd brała się u tej wybitnej krawcowej taka zawiść do mężczyzn i uwielbienie dla młodych chłopców, ale chyba wolałem tego nie wiedzieć. W każdym razie długo mi się opierać nie będzie.
- Kategorycznie odmawiam! On samą swoją obecnością mnie irytuje!
- Proooszę....
- Nie!
- Jak uszyjesz coś dopasowanego Sebastianowi, to pozwolę ci uszyć też coś na mnie...
Zamyśliła się, czyli jestem na dobrej drodze...
- Niech będzie... - wymamrotała w końcu.
Przynajmniej odegram się częściowo na demonie za tą lekcję tańca...
- Wyższy już być nie mogłeś? - narzekała.
Sebastian już wyglądał na nieźle wpienionego. Ta... zapowiada się niezły ubaw.
Krawcowa podała mi metryczkę z miarami, do których miałem wpisywać wymiary. Stwierdziła, że sama sobie nie da rady.
- Pan uparty niech się teraz rozbierze.
Specjalnością Niny było szycie ubrań przylegających do ciała, więc uzgodniliśmy wcześniej, że właśnie taka będzie koszula. Omówiliśmy też resztę ubioru i kreację dla mnie. Kobieta uparła się również na to, że uszyje nam podobne ubiory, ponieważ nie wzięła ze sobą zbyt dużo materiałów.
Sebastian zdjął z siebie frak, kamizelkę i koszulę. Wgapiałem się w jego idealnie wyrzeźbiony tors. Jakoś nie było okazji przyjrzeć mu się wcześniej. Demon zauważył to i widać było, że silnie powstrzymywał się od rzucenia jakąś ciętą ripostą. Nina też zerknęła na niego, ale tylko się skrzywiła.
Podeszła do bruneta z miarą i zaczęła podawać mi różne wymiary.
- Wzrost: 203 cm - wpisałem do tabliczki. Zdziwiło mnie, że wyszło aż tyle.
- Obwód klatki piersiowej: 120 cm
- Obwód talii: 87,5 cm.
- Obwód bioder: 90 cm.
- Szerokość klatki piersiowej: 45 cm
- Szerokość barków: 50 cm.
- Długość pleców: 52 cm.
* * *
Po dłuższej chwili skończyło się mierzenie demona wzdłuż i wszerz, z czego wydawał się być zadowolony.
Mnie na szczęście mierzenie ominęło, ponieważ moje wymiary się raczej nie zmieniają. Nina wyprosiła nas grzecznie z saloniku, w którym dotychczas byliśmy. Zawsze tak robiła, by móc w pełni skupić się na swoim zadaniu. Pewnie skończy zanim się ściemni. Nie dość, że świetnie szyje, to jeszcze w tak krótkim czasie.
- Sebastianie,powiesz mi, dlaczego mamy się ubrać akurat na czarno-czerwono?
- Powiedziałbym, że tak jest tradycyjnie.
- Aha.
Skierowaliśmy się tymczasem do biblioteki. Demon zapowiedział mi, że wyjaśni mi podstawowe rzeczy, które powinienem wiedzieć o jego rasie. Ciekawiło mnie to niezmiernie.
Kiedy już usiedliśmy do stolika przy oknie, nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie.
- Jak w ogóle masz zamiar dostać się do piekła? I zabrać tam mnie?
- Kto stwierdził, że będziemy w piekle? Narada odbędzie się w Wenecji...
- Tam to już wcale nie zdążymy się dostać w półtorej tygodnia!
- Zaufaj mi.Zdążymy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Post dedykowany jest Cichemu,który pozwolił na zdjęcie z siebie wymiarów ^ ^
Hahaha! No leżę i nie wstaję :D. Nina VS Sebuś to jedyna epicka i nigdy nierozstrzygnięta walka :D. Uwielbiam ich! A to, co miało miejsce w mandze z udziałem tej dwójki i hrabiego, było prześwietne! Hahaha! Istny taniec szalonego trio :D. A wszystko po to, by ukryć znamię :D. Epickie! A co do rozdziału, bardzo fajny :). I jeszcze to, że będą ubrani jak bracia :D. Słodkie ♥. No i Wenecja - cudo! Aha! I Cichy widać jest jak Sebuś :D. Zazdroszczę takiego egzemplarza na własność :).
OdpowiedzUsuń