Krótka zapowiedź nadchodzących zmian!
Nie przedłużając, niedługo do obiegu wejdzie blog. Tak, kolejny. Wiem jestem pod tym względem nieznośny. Nie przemyślałem czegoś na początku i teraz robię zamieszanie. Chciałbym jednak, żeby zawierał on moją całą "tfurczoźć" w jednym miejscu. Więc byłyby tam Fragmenty, Nauczyciel, Spektrum i opowiadania pisane od września. Myślę, że nie jest to zły pomysł, a mi prościej będzie monitorować swoje postępy w pisaniu. Pierwsze dwa blogi nadal będą działać i pojawiać się na nich będą nowe rozdziały. Zdaję sobie sprawę z tego, że o wiele łatwiej jest natrafić na Fragmenty niż na wszystko, co powstało później, dlatego też tak a nie inaczej. To chyba wszystko. Jakby koncepcja się zmieniła, to dam znać. Czy ktoś ma coś przeciw?

czwartek, 19 lutego 2015

Fragmenty duszy XV (R)

   Czułem jak jego ciało drży. Mój bliskość tak na niego działała. Nieskalana słońcem skóra pod moimi dłońmi była taka delikatna. Drobne ręce oplecione wokół mojej szyi. Przylegające do mojego torsu słabowite ciałko. Krew płynąca przez tętnice.Kusząca...
    I moje wargi, pieszczące obojczyki chłopca. Zostawiające po sobie sine ślady. Wydłużone lekko kły, muskające skórę wraz z językiem...
    Napawałem się każdym jękiem, każdym westchnieniem uchodzącym z pomiędzy, nieskalanych jeszcze przeze mnie, ust. Upajałem się nimi bardziej niż jakimkolwiek zwycięstwem...
    A mimo to czułem się podle. Powstrzymywałem się od tego przez tyle lat, ale cały mój wysiłek poszedł na marne. Nie potrafiłem się już opanować. Nie potrafiłem oderwać od niego rąk, wzroku również. Moje myśli krążyły tylko wokół jego osoby. Nie liczył się nikt poza nim. Ale ja... ja... nie chciałem go zbrukać.
    Nie chciałem, żebyś cierpiał z mojego powodu. Zawsze bałem się, że mnie pokochasz. Jednocześnie uważałem to za niemożliwe. Pokochać tak plugawą istotę jak ja... trzeba być głupim... albo przejść przez to samo, co spotkało mnie...
   Ale ty nadal jesteś tylko dzieckiem... nie wyprzesz się tego...
    Choć splamiono cię i odebrano twoją niewinność, nadal jesteś dzieckiem. Nie zmieni się to przez poniżenie, które znosiłeś. Nawet tytuł hrabiego tego nie zmieni. Ani to, że zabijasz na rozkaz królowej...
    Odebrano ci twoją niewinność, ale nadal pozostałeś czysty. Okrutni oprawcy nie złamali cię. Skąd dziesięcioletnie dziecko wzięło taką siłę? Dlaczego tak się przed tym zapierałeś? Jakim cudem po cierpieniu, które zniosłeś, nadal potrafisz kroczyć przez życie z podniesioną głową?
    I całą tą dumę odrzuciłeś dla mnie. Nie rozumiem tego. Oddałeś się w ręce demonowi. Świadomy swych czynów, pozwoliłeś, by dłonie nie znające litości cię dotykały. Nie brzydziłeś się tego dotyku. Nie uciekałeś przed nim.
    Nie słyszałeś jak z uśmiechem na twarzy powiedziałem ci, że jestem mordercą?! Nie dociera do ciebie, że jestem oprawcą?! Także twoim!
    Tak bardzo chciałem, żebyś nigdy nie zaprzedał mi swojej duszy. Jesteś jednym z niewielu ludzi, których miałem okazję poznać, nie zasługujących na to, co ich spotkało. Chciałbym, żebyś był wolny, ale ty już nigdy o mnie nie zapomnisz...
    Czułem twoje rosnące podniecenie. Ekscytacje wywołaną moim zachowaniem i wizją tego, co może być dalej. Naprawdę jestem okropny...
    Zaprzestałem pocałunków. Odsunąłeś się ode mnie, by spojrzeć mi w oczy. Twoje były zamglone przez przyjemność. Przez pożądanie.
    - Dlaczego przestałeś? - pytasz nieśmiale.
   Wpatruje się w twoją zarumienioną twarzyczkę. Nawet teraz wyglądasz dziewiczo. Jakbyś nie miał żadnych skaz. Niczym diament bez jednej rysy.
   Obiecywałem sobie, że twój wygląd nigdy nie będzie miał dla mnie znaczenia, lecz nie potrafiłem nie zwracać na niego uwagi. Jesteś po prostu idealny. Nawet brutalnie wypalone na twoich plecach znamię cię nie oszpeca. Nawet pentagram, który sam wypaliłem ci w oku, nie psuje twojego nieskalanego wyglądu.
   Tak bardzo chciałem uciec od uczucia, prześladującego mnie odkąd cię zobaczyłem. Chciałem cię opuścić, by mieć pewność, że na pewno nigdy cię nie skrzywdzę. Ale chronić ciebie chciałem bardziej.
    Choć wiedziałem, że będziesz dla mnie tylko chwilą szczęścia w nieciągnącym się koszmarze, nie potrafiłem cie zostawić. Dlaczego ludzkie życie jest takie ulotne. Czułem, że gdybym objął cię odrobinę mocniej, zniknąłbyś niczym sen.
   Gdybym cię teraz zostawił, mógłby cię zabić nie tylko człowiek. Anioł też chętnie by to zrobił. One lubiły niszczyć wszystko to, co dla demonów jest ważne. Nie liczy się nawet czy to zwierze czy bliska osoba. Uwielbiały pogrążać demony w rozpaczy.
   Dlatego wyrzekamy się miłości. By uchronić to, co dla nas naprawdę ważne. Ale ty też darzysz mnie uczuciem i nie potrafisz się tego wyrzec.
    - Sebastianie...? - głaszczesz mnie po policzku, a ja jestem głuchy na twój głos.
   Wtulasz głowę w moją szyję i mówisz cichutkie:
     - Przepraszam...
    Przepraszasz mnie, ale za co? Przecież to ja w tej chwili cię skrzywdziłem, prawda? To przeze mnie nie będziesz już w stanie obdarzyć uczuciem żadnego innego człowieka. To ja powinienem błagać cię byś mi przebaczył.
    Z moich oczu zaczynają płynąć łzy.
    Czy kiedyś już płakałem. Myślę, że tak .Jednak to był płacz z bólu, nie ze smutku...
    Słone krople zaczęły spływać po moich policzkach i kapać na twoją srebrnowłosą główkę. Podnosisz wzrok.
    - Dlaczego płaczesz?
   Wpatruję się w twoje oczy. Słyszę spokojny już rytm twojego bijącego serca. Długo zastanawiam się nad odpowiedzią na zadane mi pytanie.
    - Płaczę, ponieważ cię kocham...
  

2 komentarze:

  1. O rety, ten rozdział był po prostu przecudowny. Te rozmyślania Sebastiana, na temat jego uczuć, na temat tak naprawdę jego własnego bytu, rasy. Nie wiem czemu, pod koniec aż mi łezka w oku się zakręciła. T^T I co na to Ciel? No co? ;w; Jejku nie mogę się doczekać następnego rozdziału!

    Tak po za tym, to świetna ścieżka dźwiękowa. c: Idealnie odzwierciedla targane emocje w opowiadaniu. Gorąco pozdrawiam. ^ - ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kya!!!!!!!!!!!! Ta końcówka jest obłędna! Przeczytałam rozdział dwa razy i to na bezdechu, tak mi się podobał! Cudnie ująłeś uczucia i rozterki, które targają Sebciem. I jeszcze dodałeś tutaj opis natury aniołów, które znamy z drugiej serii tego zacnego tytułu. Bardzo, ale to bardzo dobrze wyszedł Ci ten rozdział! Chyba najlepszy jak do tej pory, przynajmniej moim zdaniem :). I te słowa: " -Płaczę,ponieważ cię kocham..." - o matko! Jak tu się nie wzruszyć? Piękne ♥. Dziękuję Ci, że stworzyłeś tak wspaniałego bloga! Pisz dalej i zachwycaj nas swym genialnym stylem i takimi pomysłami :).

    OdpowiedzUsuń