Krótka zapowiedź nadchodzących zmian!
Nie przedłużając, niedługo do obiegu wejdzie blog. Tak, kolejny. Wiem jestem pod tym względem nieznośny. Nie przemyślałem czegoś na początku i teraz robię zamieszanie. Chciałbym jednak, żeby zawierał on moją całą "tfurczoźć" w jednym miejscu. Więc byłyby tam Fragmenty, Nauczyciel, Spektrum i opowiadania pisane od września. Myślę, że nie jest to zły pomysł, a mi prościej będzie monitorować swoje postępy w pisaniu. Pierwsze dwa blogi nadal będą działać i pojawiać się na nich będą nowe rozdziały. Zdaję sobie sprawę z tego, że o wiele łatwiej jest natrafić na Fragmenty niż na wszystko, co powstało później, dlatego też tak a nie inaczej. To chyba wszystko. Jakby koncepcja się zmieniła, to dam znać. Czy ktoś ma coś przeciw?

niedziela, 7 czerwca 2015

Nauczyciel XI

   Ograł mnie...
   Trzy razy z rzędu mnie ograł...
   Jak...?
 
   "Jeszcze raz!"-wysłałem mu SMS.Chyba niedługo skończą się środki na koncie...
 Na stronie,na której graliśmy,nie było chatu,ale nie było też wspomagania gracza.Chodzi o to,że pokazuje się na przykład:gdzie można się ruszyć albo kiedy jest szach.
   "Jeszcze nie masz dość?"
   Normalnie zobaczyłem ten jego krzywy,wredny uśmieszek,którym obdarzał jakże hojnie przy odpowiednich okazjach,wydający mi się niezmiernie pociągający.
   "Jeszcze nie!"
   Byłem w tej chwili niezmiernie głodny.Skoczę sobie zaraz po jakiegoś wafla i się nim zapcham.Nie ma w ogóle takiej opcji,że odpuszczę!

   Laufer,wieża,pionek,skoczek...

   Jakim cudem on jest tak dobry,że znów z nim przegrałem?!
   Tak!Nie umiem znosić porażek przyznaję się!Po prostu jeszcze nigdy nie poniosłem takiej klęski...nie w szachach...
   Buuu...
   Mam focha!Nie mam za co mieć focha,ale będę go mieć!
   ...
   Pomyliłem się...jednak trochę rzuca się w oczy,że jestem gejem...
 
   "Sorka,muszę iść coś zjeść"
   Poza tym musiałem pogodzić się z tą przegraną.
   "Nie zapychaj się batonem"
   ...
   Co on medium jakieś?!
   Podszedłem do lustra,stojącego pod ścianą.No nie wyglądam grubo,czyli nie widać po mnie,że zapycham się słodyczami zamiast czymś normalnym.Pryszczy,żeby o tym świadczyły,też nie mam.To skąd on to kurde wiedział?
   Nieeeee...nieeee...nie bawię się z nim tak...o nie...
   Śledzi mnie czy co?
   Chwila moment...
   Kiedyś chyba mieliśmy pogadankę o swoich nawykach żywieniowych na wychowawczej...
   Czyli,że nauczyciele mnie obgadują,tak?...Świetnie.
   Poważna rozmowa z profesorem Rofocale mnie czeka...

   Mniejsza z tym.
   Olałem temat,bo mój brzuch zaczynał coraz głośniej wyrażać swoje niezadowolenie.Przebiegłem bez namysłu korytarz i tak samo chciałem postąpić ze schodami,ale...
   Poślizgnąłem się na jednym z ostatnich stopni.Zaliczyłem taką glebę,że nie wiem czy się nie połamałem.
   W każdym razie bolało jak cholera i nie mogłem w ogóle się ruszyć.Świetnie kurwa mać!
   Przesunąłem się pod ścianę i podniosłem do siadu,opierając się o nią.Nie miałem najmniejszej ochoty mieć siniaków na twarzy,a podłoga nie była zbyt wygodnym miejscem do leżenia.
   Jeszcze się zadrapałem,bo na nogawce spodni,w miejscu kryjącym piszczel,pojawiła się dość spora czerwona plama.
   I to wszystko w momencie,gdy nikogo nie ma w domu.
   Mógłbym zadzwonić do jakiegoś znajomego,ale u nas w klasie nikt pierwszej pomocy nie ogarnął,bo po co?!Nie ma absolutnie mowy,że napiszę do Sebastiana!...
   Znaczy...do profesora Sebastiana.
   Tak się zbłaźnić upadkiem ze schodów.
   Przejrzałem się w szybce komórki.Chyba nie będę mieć siniaka na twarzy.To już drugi raz dzisiejszego dnia,kiedy moja pierdołowatość sięgnęła szczytu!
    Posiedzę tu i poczekam,aż ciocia wróci z pracy.Choć to wcale nie wydawało się oczywiste,że ona wróci od razu po pracy do domu.Zadzwonię do niej.
    Prywatny zostawiła w domu...znowu...
    Dzwoniłem więc na służbowy i co się okazało?Też go zostawiła...
    Rozłączyłem się,bo nie miałem najmniejszej ochoty,by słuchać Katy Perry,której to jakże irytujący mnie śpiew,dobiegł z kuchni.
    Wszystko przeciwko mnie!
    "Jesteś tam?"
    Nie,nie ma mnie!Zapadam się pod ziemie.Jestem ostatnią ciapą,która przywróciła się na własnych schodach i nie może teraz wstać.Warto też nadmienić,że to nie pierwszy raz...
    Nie odpisałem mu.
    "Coś się stało?"
    "Nie,tylko" zacząłem wpisywać "mam gości"
    Nie czekałem długo na odpowiedź.
    "Kłamiesz"
    Idź ode mnie,jasnowidzu,won!
   
    Kolejne piętnaście minut spędziłem grając w gry na telefonie.Zaczynało mi się już trochę nudzić,a nie miałem przy sobie żadnej książki.No i trochę mnie tyłek bolał od tego siedzenia na podłodze...
    Usłyszałem pukanie,a później odgłos otwieranych drzwi.Na początku pomyślałem,że to ciocia Ann wróciła,ale po chwili zastanowienia...
    Po co ona miałaby pukać?!

1 komentarz:

  1. Zanim o rozdziale, napiszę coś od siebie :D. Jak gadałam z Cichym na gadulcu, to mu napisałam, że chyba Cię skrzywdzę, bo napaliłam się na dalszy ciąg Nauczyciela, a rozdziału XI nie było! Ale, ale, widzę, że się zreflektowałeś i dodałeś. Ale kończyć w takim momencie? Sprawiłeś, że znowu sobie nagrabiłeś :D. Ale, ale, czas na właściwy komentarz :D. A tak poza tym, to chyba pierwsza jestem :D. No to lecimy!

    Ciel przegrywa w szachy? I to z Sebusiem? No way! Przecież jest arcymistrzem tej gry, dlatego to nie jest możliwe! Totalna abstrakcja! Phantomhive, bierz się do roboty! Ale już! Chociaż z Sebusiem wygraj, bo wstyd na całą wiochę będzie, czy gdzie tam mieszkasz :D

    I jeszcze ta kochana, słodka ciapowatość! No rozpacz, a do tego płacz i zgrzytanie zębów ;D. Biedaczysko! Jaka siara! Zbić zęby we własnym domu... To tylko epickość Ciela, która mówi sama za siebie :). I wiesz, wiesz? To opko jest jeszcze lepsze od poprzedniego, dlatego mam prośbę. Dodaj kolejny rozdział Nauczyciela, bo mnie normalnie skręca z niewiedzy! No bo Sebuś jest w domu Ciela! I ja chcę wiedzieć, co się stanie! Proszę bardzo ładnie, by rozdział pojawił się jak najszybciej :). Chyba, że uchylisz rąbka tajemnicy na gadu :D. Wtedy dam Ci spokój. Ale tylko na chwilę :D.

    Pozdrawiam,

    R.

    OdpowiedzUsuń